Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/do-sredni.swinoujscie.pl.txt): Failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/server350749/ftp/paka.php on line 5

Warning: Undefined array key 1 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 13

Warning: Undefined array key 2 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 14

Warning: Undefined array key 3 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 15

Warning: Undefined array key 4 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 16

Warning: Undefined array key 5 in /home/server350749/ftp/paka.php on line 17
? - Bo był zakochany w mojej żonie. T. John przestał oddychać. - W pana żonie? Cassidy? - Tak. - Ale przecież miał romans z tą drugą dziewczyną, jej starszą siostrą przyrodnią? Brig wzruszył ramionami tak, jak to często robił Chase. Za każdym razem, gdy myślał o bracie, czuł się tak, jakby mu założono pętlę na szyję. Część jego umarła wraz z Chase’em. Trawiło go poczucie winy, wściekłość i chęć zemsty, ale udało mu się nie okazać emocji. - Brig umiał sobie radzić. - Miał nie najlepszą reputację. Rozmawiałem z kilkoma kobietami, z którymi miał romans. Teraz wszystkie mają mężów, dzieci i nie za bardzo chcą mówić, ale z tego, co się dowiedziałem, był cholernym kobieciarzem. Brigowi zrobiło się niedobrze, kiedy usłyszał te słowa. - Był młody. - I napalony. - Zgadza się. I napalony. - A pana żona? Ona też na niego poleciała? Zastępca szeryfa nie popuszczał. - Tak. Czuł się niezręcznie, mówiąc o Cassidy. Nie chciał wciągać jej w całe to zamieszanie, ale nie miał wyboru. - Ale ożenił się z nią pan. - Myślała, że Brig nie żyje. - A pan wiedział, że jest inaczej? - Tak. - Czy ona przestała go kochać? Brig spojrzał Wilsonowi prosto w oczy. - Tak. - Był tego pewien. Wiedział, że kilka dni temu sam zabił tę miłość. Derrick odłożył słuchawkę drżącą ręką. Już po nim. Zadzwoniła Lorna. Powiedziała, że ma kasety wideo z małymi sesjami z jej córką, która, jak zauważyła, nie ma piętnastu ani szesnastu lat, ale czternaście, a tylko wygląda nad wiek dojrzale. Zawartość żołądka podeszła mu do gardła. Czternaście! Boże, jest młodsza niż twoja córka. Jesteś zboczeńcem, Buchanan, jak twój stary. Usiadł przy biurku boga imperium Buchanana. Dotarło do niego, że wszystko się wali. Będzie zrujnowany, zhańbiony, wystawiony na pośmiewisko. Felicity się z nim rozwiedzie, dziewczynki nie będą chciały go widzieć, a ojciec go wydziedziczy, choć sam przez całe lata pieprzył się z innymi kobietami i pociągała go własna córka. Boże, to było chore. Znowu zaburczało mu w brzuchu. Wstał zza biurka. Czterdzieści osiem godzin. Tyle czasu mu dała. Potem skopiuje kasety nagrane w jej wielkim łóżku i przekaże je stacjom telewizyjnym, jego żonie i pieprzonemu szeryfowi. Ani przez chwilę nie wątpił, że Lorna spełni swoje groźby. Od razu zagięła na niego parol. Chciała miliona dolarów, ale powiedziała, że nie jest zachłanna i że może jej wypłacać w ratach, po pięćdziesiąt tysięcy miesięcznie przez kilka lat, doliczając odsetki. Na wszelki wypadek, gdyby postanowił skazać się na potępienie, stracić reputację i rodzinę, Lorna ostrzegła go, że ma przyjaciół, między innymi ojca Dawn, oszusta z paskudnym temperamentem. - Cholera - warknął. Wyglądał przez okno. Czuł wstręt do siebie samego i pożądania, przez które zawsze pakował się w kłopoty. Co ma zrobić? Jest przyciśnięty do muru. A jego rodzina? Boże, co się stanie z jego córkami? Może nie poświęcał im tyle uwagi, ile życzyłaby sobie Felicity, ale je kochał. Na swój sposób. Dla ich dobra trzymał się od nich z daleka. Wiedział, że jego ojciec pożądał Angie i nie chciał popełnić takiego samego błędu. Nigdy. - Derrick? Zerwał się na równe nogi. Z rozmyślań wyrwał go głos Felicity. Stała przy biurku i wpatrywała się w niego, jakby chciała go zabić. O Boże, ona wie. Zaschło mu w gardle. - Coś się dzieje. - Felicity dostrzegła nerwowy tik w lewym oku Derricka i przygotowała się na najgorsze. - Co? - Nic. Nic się nie dzieje.


odzywka.
- To ty go popełniasz.
pamiętał swoje ówczesne myśli: jak trzy urocze dziewczynki
- Zgodnie z tym, co o mnie mówiłaś, jestem zarozumiałym,
— błagała. — Znajdziemy jakieś wyjście.
zdrajca, próbując ją wyciągnąć z domu i ukrywając prawdę.
Potrząsnęła głową.
47.
- Już jestem głodna. - Chloe wśliznęła się do kuchni zaraz po
Wcale nie czuł się uprzejmy, odkładając słuchawkę.
Zaniósł ją do sypialni, ułożył na jasnozielonej, jedwabnej kapie i ukląkł nad nią.
kroków dalej Kahli obwąchiwał rabatkę. Matthew pozazdrościł im
sobie uważając tylko swoich przełożonych. Z dawnych lat,
dla planów lady Rothley. ale i dla niej samej. Dlaczego? Nie


rybką, którą chcemy złowić, a ja — przynętą. Nie umknie
Tym razem poszło jak po maśle. Żadnych przykrych wrażeń, nie
- Nie chodzi o obietnice, jakie dałem ojcu. Chodzi o ciebie.

Od wczesnej młodości próbowała stłumić odziedziczoną po nim zmysłowość. Jednak teraz, kiedy ojca zabrakło i nie mógł jej swoją osobą przypominać, dlaczego tak bardzo do tego dążyła pojawiła się niepokojąca słabość - jak sądziła - w nieprzebytym murze jej odporności na pożądanie.

- Pamiętasz moich przyjaciół? Susannę i Ripa?
283
obserwował systematyczną destrukcję kuchni, nie wchodząc w drogę

stronie zajął miejsce urzędnik. Lawa przysięgłych była pusta, a w

- Którym bracie?
18
231