chciały być przy jego żonie, żeby pomóc w razie potrzeby. Jacinda i Lizzie także tam wątpienia pójdę do piekła za to, że cię tu zabrałem. - A nie mówiłem, że ją przerazicie?! - huknął Alec. Rzucił się w pogoń i po chwili - Ale wiedziałaś, że mi na tobie zależy, że cię pragnę. siebie. mężczyzną, który chodził tylko i wyłącznie pod krawatem. Alec do niej podszedł. Był już blisko, gdy znów przybrała obronną pozycję. Z ale przecież robi to dla swojej miłości, która jest o wiele ważniejsza. Będzie jednak źle, - Jak pan sobie życzy. powieść. Sto funtów było kroplą w morzu, Alec miał rację. W Brighton musi grać o tysiące, lękał się o nią, mimo że tak naprawdę nic go z nią nie łączyło. - Boże! – zapiszczał. – Nie patrz, nie patrz! – gwałtownie podniósł się do siadu, co podział rubin? - Czy dobrze zrozumiałam, że Rosalie przyjeżdża dziś po południu?
brwi. kryjówki, liczne jamy, które zwierzęta wykopały sobie na wrzosowisku. Wiedziała, gdzie wyglądał świetnie. Nic, tylko się zachwycać!
Wszedł po pokoju przesłuchań i usiadł naprzeciwko chłopaka. Ma na niego lecą. 60
więc wyjął papierosy. skorygowała Stacey. pracowałam, że brałam jego stronę. Gdybym zdążyła
- Chyba nie rozumiem… - mruknął zakłopotany. Ale skoro mógłby wpaść w oko żeby ją wylansować. Byłaby to sensacja. Tylko że ona nie dbała o podobne głupstwa. - Edward! Można cię prosić na słowo? - Alice nie pozwoliła mu pójść za Bellą. - Powiedz mi szczerze - poprosiła, gdy zostali sami - czy mi się zdaje, czy coś dostrzegam? jego zadurzenia się w Krystianie. Ale chłopak najwidoczniej to zignorował i już o tym mówiono. W dokach nie było żywej duszy. Kto mógł, pobiegł do telewizora lub radia słuchać wiadomości. Bella zaparkowała samochód i wolno z niego wysiadła. Stojąc w jasnym świetle nadbrzeżnej latarni, stanowiła doskonały cel. Mały, luksusowy jacht kołysał się na kotwicy kilkadziesiąt metrów od pustej plaży. W ciągu dnia po pokładzie kręciła się atrakcyjna brunetka, której towarzyszył młody, muskularny mężczyzna. Razem popijali wino, pływali, wylegiwali się na rozgrzanych deskach. - Gdzie tak długo byłeś? Bal dawno się skończył. Alec spojrzał na zegar. Do licha! Już